sobota, 9 listopada 2013

Ciężko jest być dziś kobietą



Ciężko jest być dziś kobietą. Podobno. Z racji, że blog jest także miejscem wyrażania, albo przede wszystkim, swoich poglądów, niniejszym to uczynię.
Otóż.. uwielbiam być kobietą! Pławię się tym, chełpię i piję wielkimi łykami jak sok pomarańczowy! I niech spalą mnie na stosie wszystkie feministki czy tez inne kobiety, które myślą, że muszą myśleć tylko jak facet, postępować jak dama (o zgrozo!), wyglądać atrakcyjnie i tyrać jak wół. No tak, też bym się chyba załamała na waszym miejscu i zastanawiała się czy usiąść na kozetce Freuda czy może kogoś z Gestalt. A może u kogoś kto popracuje trochę nad moimi schematami poznawczymi i.. ogólnie rzecz biorąc pomoże zmienić tok myślenia.


Myślenie jak facet.
A dlaczego nie? Do niedawna myślałam, że rozumuję tylko i wyłącznie jak Towarzysze Płci Pięknej. Cóż. Różnie bywa. Mam o tyle łatwiej, że pomimo iż miewam przejawy bycia 200% kobietą w sposobie myślenia, to uważam, że z natury swej często rozumuję jak Facet. Nic w tym złego. Jak i nic złego w tym by myśleć jak kobieta. Ale czasami to masochizm. Czysty masochizm z elementami zachowań autodestrukcyjnych. No cóż, właśnie z tej odmienności sposobów myślenia wynika wiele sporów, anegdot i żartów. Z racji zawodu, który mam nadzieję wykonywać, wiem, że te różnice są i będą. Wiem też, że słowo – myślenie jak kobieta/mężczyzna często są tylko stereotypowymi określeniami pewnych charakterystyk. I tego się trzymajmy. Nie ujmuje to mojej kobiecości, że czasami łapię jak Oni.

Postępowanie jak dama.
A jakże! Co z Wami Panie, Kobiety Kochane? Jeśli postępowanie „jak dama” budzi u Was upór i oburzenie – wybaczcie – nie rozumiem, żegnam. Ludzkość szybko wyginie, a dinozaury znów wrócą i zacznie panować szeroko rozumiane prawo dżungli. Cóż, co kto woli. Szacunek dla siebie i innych, zasady, kręgosłup moralny, umiejętność zachowania się to minimum. Absolutna podstawa. Jeśli to za dużo – wybaczcie nie-damy– nie chcę żyć na tej planecie ani chwili dłużej.

Wyglądać atrakcyjnie.
Mój śmiech rozlega się szeroko. Oczy nie wierzą i rozum pojąć nie może! Świat oszalał. Kobiety oszalały. Oczywiście – lepiej chodzić w pomiętych swetrach, włosach, na których warzywa na patelnię upiekły by się w 3 minuty, paznokciami jak po codziennych robotach w ogródku, zarostem, seksownym wąsikiem i łydkami z buszem afrykańskim. W zasadzie ludzie mają różne fetysze. Kto jak kto, ale ja powinnam chyba o tym pamiętać... Jedni lubią mandarynki inny truskawki. O gustach się nie dyskutuje. Myślę, że każda kobieta ma takie dni kiedy w ogóle nie czuje się atrakcyjna. Kiedy szczytem jej osiągnięć i ambicji jest założenie jakiejkolwiek wyciągniętej koszuli i święty spokój. Jednak nie bez powodu płeć nasza nazywana jest piękną. I niech mówią co chcą – każda kobieta lubi i chce czuć się atrakcyjna. Żeby stać się taką dla innych musisz być taką dla samej siebie, bo żadne komplementy i wypruwanie strun głosowych Twojego faceta nic nie pomoże. I sam w końcu uwierzy, że ma nieatrakcyjną laskę. Poza tym panowie – dla Was to może oczywiste, ale kobiety tak mają – czasami lubią i muszą usłyszeć, że są piękne i atrakcyjne dla Was. (Podpowiadam dla dobra ogółu.)
Lubię czuć się atrakcyjnie, co przekłada się po prostu na dbanie o siebie. Fakt, pewnie wychodzi raz lepiej raz gorzej. Raz Fiona raz skrzyżowanie Szreka z Frankensteinem, ale cóż. I niech puknie się w łeb ta, która płacze nad tym, że mamy być atrakcyjne. Mi nikt nie każe. Ja chcę. Po prostu i przede wszystkim – najpierw sama dla siebie. Poczucie bycia atrakcyjnym, dbanie o siebie to kwestia indywidualna. Kto chce – korzysta, nikt nikomu nie każe. Nie lubię tylko spotykać na ulicach zapuszczonych Frankensteinów ze spuszczoną głową i miną kamieniowanego męczennika. Pokaż mi kobietę, która nie chce być atrakcyjna, a poprawisz mi humor jeszcze bardziej. (uwaga! Atrakcyjność to nie podążanie za modą, lansowanymi „ideałami” - gwoli uniknięcia nieporozumień)

Tyrać jak wół.
Tak, zdecydowanie większość kobiet obecnie ma źle. Hasło tyrać jak wół napisała pewnie dziewczyna/kobieta, dla której konieczność posprzątania i ugotowania wody na herbatę jest wysiłkiem porównywalnym w wyjściem na Giewont w szpilkach. Może trywializuje, ale dzisiaj,w piękny sobotni dzień, sprzątając pokój uświadamiam sobie, że tak, lubię ten klimat soboty – pranie, sprzątanie, obiad i piękne popołudnie. I nie twierdzę, że mam to robić w przyszłości sama. Skoro ktoś „poślubuje” miłość i wierność – to niech wiernie pomoże myć okno albo zajmie się innymi rzeczami. Wszystko rozbija się o podział obowiązków i to czy my dajemy sobie prawo do odpoczynku i szanujemy się w związkach. Kobieta pracująca? Dla mnie brak pracy to zwijanie się. Chwała Panu, że mój Mężczyzna będzie, mam nadzieję, wspierał mnie w moich planach zawodowych. Kobieta chce zająć się prowadzeniem domu i w ten sposób realizować swój etat? Proszę bardzo! Z trójką dzieci to na serio wyzwanie i ciężka robota. Jeśli lubi się to co się robi, albo to akceptuje – cóż, będzie łatwiej. I nie oszukujmy się – nie tylko kobiety tyrają. Jednak ze szczerego serca, empatycznie współczuję kobietom, które uwikłane są w patologiczne związki, a ich faceci to łajzy i obiboki potrafiące jedynie trafić palcem w nos i przełączyć kanał w telewizorze. Niech zacinają się choć rozporkami.

Sukienki.
Zwiewne, lekkie, klasyczne, eleganckie. Spódnice, spódniczki, sukienki, sukieneczki. Uwielbiam. Spodnie też – są wygodnie i praktyczne. A feministki? Niech chodzą w garniturach, pod krawatem promując brak życia dla Życia. Albo lepiej nie. Znienawidzę garnitury i krawaty, które tak uwielbiam.

Mężczyźni. Nie Dziewczyźni.
Lubię ich. Zdecydowanie to dobra płeć. Dogaduję się i lubię ich towarzystwo. Czasami z nimi lepiej niż wśród masy wygłodniałych i żądnych Twojej krwi, potknięcia się czy plamy po kawie na bluzce kobiet. Luz, dystans, siła, bezpieczeństwo. Tak, mężczyźni to zdecydowanie udane Dzieło Pana Boga. ;) Pozdrowienia dla tych, których pisze się przez duże M. ;)


I niech mnie feministki czy kobiety spalą na stosie. Nie dbam o to. Jestem kobietą. Dobrze mi z tym. Mam swój sposób myślenia, staram się postępować jak dama i pracować.


2 komentarze:

  1. Myślę, że kobiety powinny cenić swoje piękno i dbać o siebie nie tylko pod względem wyglądu ale i duszy :-)
    Mężczyźni za to powinni je doceniać i na równi z nimi funkcjonować w społeczeństwie. (tacierzyński na przykład :D )
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie Pawle. Piękno ducha też mieściło się tu w byciu damą. Myślę też, że kobiety i mężczyźni powinni siebie nawzajem doceniać. Zasada wzajemności na prawdę nie ujmuje nikomu :) pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń