sobota, 21 czerwca 2014

BEZ CIEBIE JESTEM BLEDSZA

21 czerwca. Sobota. Sesja. Psychoterapia. Psychiatria. A wisienką na torcie... pierwszy dzień lata! :)

Odkrywam i codziennie utwierdzam się w tym, co jest jednym z moich paliw. Oprócz tlenu, ludzi, Boga, szalonych uczuć, dobrego myślenia, realizacji, muzyki, książek, jedzenia (oczywiście :D) ect., do życia potrzebuję słońca! I żadnym wypadku nie żartuję.

Zimy nie lubię, ale akceptuję nawet siarczyste mrozy pod warunkiem błękitu nieba i promieni słońca zgrabnie odbijających się w pokrywie śnieżnej. Nie lubię kiedy jest daleko, kiedy go nie widzę, nie czuję.
Przed kilkoma tygodniami rzucałam do niego: „Wałęsasz się Bóg Jeden wie gdzie. Chyba już dawno zapomniałeś jak wyglądam.”
Wróciło. W pełnej krasie. Swego czasu sprawdzałam nawet czy to w Wiecznym Mieście różni się od naszego, polskiego. Stwierdziłam, że chyba właśnie ono nadaje każdemu zakątkowi ziemi niebywałego uroku i czaru. Bez wątpienia!

Od dwóch dni znów go nie ma. Niestety okazuje się być na początku sezonu wyjątkowo leniwe i za nic ma autoprezentację. Bezczelnie nie zjawiło się w pracy i myśli, że świeci!
Obawiam się, że jeszcze kilka takich dni i zupełnie zapomni o mych ramionach i blasku rozpuszczonych włosów lekko unoszonych na wietrze. Nie będzie wiedziało jakiego koloru jest moja skóra i co teraz mam na sobie, a ja zapomnę co znaczy jego ciepło i czułość delikatnego muśnięcia. Bawi się w kotka i myszkę jednego dnia dając nadzieję, drugiego bezczelnie ją zabierając. Bez słowa. Bez wyjaśnienia. Za nic ma uczucia. A ja? Ja jestem jak Pawlikowska – Jasnorzewska: trochę bledsza, bardziej śpiąca. Słońce! Nie odchodź! Wróć, bo nie widzę Cię od 72 godzin! :D :)))

Cóż, mam do niego słabość – uwielbiam gdy rankiem wdziera się przez okno i swoimi promieniami otwiera moje powieki. Jego widok jest jedną z tych motywacji, które sprawiają, że rzeczywistość jest tak piękna. A mi, za Rubikiem, tak trudno pojąc nawet to, że co rano słońce świeci! Dla Was Rubik Piotr i jego Strażnik Raju: https://www.youtube.com/watch?v=By-dJBiAQ7g

Chodźcie po Słońcu! It's time to feel good! :) https://www.youtube.com/watch?v=CKh0dLIuIu8

Polecam doceniać małe chwile, cud Stworzenia i smak doświadczenia. Słońca w sercu!


Radośnie, obrzydliwie pozytywnie, 
Iza :)

Słoneczne wspomnienia i smaczek przed wakacjami. O samym Wiecznym Mieście skąpanym w słońcu będzie jeszcze kilka słów ;))








4 komentarze:

  1. Najlepsze jest zdjęcie numer jeden bo można na nim zobaczyć piękny uśmiech i dużą dawkę pozytywów, które są tak bardzo potrzebne w życiu :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, zgadzam się Pawle. W Rzymie niestety właśnie to rażące słońce wykrzywiło mi nieco minke :)

      pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  2. Witam, przez przypadek znalazłam się na tym blogu, bardzo podoba mi się tutaj. Dołączam do grona obserwatorów, zapraszam do mnie www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten przypadek miał pozytywne zakończenie i nie był to czas zmarnowany. Niedługo nowości na blogu, bo ostatnio niestety zaniedbałam pisanie. Zapraszam i pozdrawiam ;)

      Usuń